Masz prawo! Senator Lidia Staroń radzi (część 4) Nie daj się lichwie!

2019-03-07

indywidualne1Do biura senatorskiego dociera wiele listów, e-maili, telefonów. Nie ma dnia, żeby nie przyszły osoby pokrzywdzone lichwą czy też oszukani konsumenci…  Senator Lidia Staroń, która od lat skutecznie im pomaga, wskazuje jakie są m. in. metody oszustów i radzi, co zrobić w takiej sytuacji…

            

Na czym polega lichwa mieszkaniowa?

Osoby będące w trudnej sytuacji finansowej, nie mające już szansy na pożyczkę w banku, często trafiają do osób prywatnych, które pod pretekstem udzielenia pomocy przejmują ich majątek za ułamek wartości! Ofiary nie dość, że są całkowicie pogrążone finansowo, to jeszcze grozi im utrata dachu nad głową. Co najsmutniejsze, w procederze tym biorą udział funkcjonariusze publiczni, m.in. notariusze. Niejednokrotnie ofiary pod wpływem powagi urzędu tracą czujność, nie zdając sobie sprawy, że w akcie notarialnym jako zabezpieczenie jest wpisane np. przewłaszczenie (przeniesienie własności nieruchomości), a to powoduje, że już w momencie podpisania aktu przestają być właścicielami swoich nieruchomości! I tak np. za pożyczkę 20 tys. zł tracą nieruchomość wartą 400 tys. zł.

 

Jak nie dać się złapać w sidła lichwiarza? 

 

Jeżeli potrzebujesz szybkiej gotówki na spłatę już istniejących zobowiązań,  wydaje Ci się, że jesteś w sytuacji bez wyjścia, uważaj na:

 

  • osoby, które ogłaszają się w gazetach jako pośrednicy finansowi lub sami szukają ofiar poprzez znajomych;

  • osoby, które przedstawiają się jako dobroczyńcy i wybawiciele – osoby godne zaufania, życzliwe, pomocne, które chwalą się znajomościami;

  • osoby, które obiecują pomoc w załatwieniu kredytu w banku (oczywiście są to obietnice bez pokrycia), a w zamian, na początek, oferują szybką pożyczkę...

 

Co powinno budzić podejrzenia?

  • lichwiarze najczęściej udzielają pożyczki na krótki czas tak, by spłata nie była możliwa;

  • zazwyczaj sami zawożą ofiarę do zaprzyjaźnionego notariusza, by podpisać akt notarialny;

  • u notariusza wszystko dzieje się szybko, w pośpiechu;

  • wskazują na dokumencie miejsce, w którym należy się podpisać (zdarza się, że bez czytania treści aktu). Bywa też tak, że tekst odczytany przez notariusza jest inny niż ten w akcie notarialnym;

  • pokrzywdzeni najczęściej dostają do ręki kwoty mniejsze niż wynika to z aktu.

 

Co zrobić gdy już wpadliśmy w pułapkę?

  • niezwłocznie należy zawiadomić właściwe organy – policję lub prokuraturę;trzeba na bieżąco dowiadywać się na jakim etapie jest postępowanie;
  • jeżeli widzimy, że prokurator lub policja nie podejmuje działań – nie przesłuchuje świadków, nie zabezpiecza dokumentów – należy zgłaszać stosowne wnioski dowodowe;

  • jeśli prokuratura odmówi wszczęcia śledztwa albo je umorzy, trzeba złożyć zażalenie w terminie 7 dni od otrzymania decyzji… (w otrzymanym postanowieniu na końcu powinno być w tym zakresie pouczenie, z którym należy się dokładnie zapoznać);

  • można też poszukać pomocy u prawnika, Rzecznika Praw Obywatelskich, parlamentarzystów;

  • gdy nieopatrznie zawarliśmy umowę przenoszącą własność nieruchomości, np. towarzyszącą lichwiarskiej pożyczce, prokuratura ma możliwości, by umowę pożyczki czy umowę przenoszącą własność unieważnić. Można już na wstępie zwrócić się do sądu z żądaniem zabezpieczenia powództwa, np. przez dokonanie adnotacji o toczącym się postępowaniu w księdze wieczystej, co uniemożliwi sprzedaż nieruchomości kolejnym osobom;

  • po wszczęciu śledztwa, od momentu postawienia zarzutów oszustom, prokurator może sam wydać postanowienie o zabezpieczeniu majątkowym na mieniu domniemanego sprawcy, w tym na bezprawnie przejętych nieruchomościach;

  • jeżeli dojdzie do sprawy w sądzie (np. o zapłatę, ustalenie nieważności umowy), możemy złożyć wniosek o pełnomocnika z urzędu. Trzeba przy tym pamiętać, że adwokat czy radca prawny opłacany z publicznych pieniędzy ma obowiązek prowadzić sprawę starannie. Jeżeli tego nie robi, możemy wnieść skargę do właściwej izby adwokatów lub radców prawnych.

     

     

    Uwaga na weksle!

    Lichwiarze w swoich praktykach wykorzystują także weksle, w których wpisują kwotę wielokrotnie wyższą niż kwota udzielonej pożyczki. I tak za jeden dzień spóźnienia ze spłatą zobowiązania lichwiarz żąda zapłaty kwoty z weksla – stanowiącej wielokrotność udzielonej pożyczki! Takie lichwiarskie warunki są domeną „prywaciarzy”, jednak trzeba także uważać na firmy pożyczkowe, które często naliczają horrendalne koszty i mogą stosować podobne metody.

     

    Ważne:

  • sąd wydając nakaz zapłaty na podstawie weksla nie wnika, czy wskazana tam kwota rzeczywiście się pożyczkodawcy należy;

  • nakaz zapłaty wydany na podstawie weksla jest natychmiast wykonalny, a więc może być na tej podstawie wszczęta egzekucja. Pozwany co prawda może wnieść zarzuty od takiego nakazu, ale postępowanie egzekucyjne toczy się nadal, a weksel żyje własnym życiem.

     

    Wystrzegajmy się chwilówek!

    Pułapką mogą być także różnego rodzaju „chwilówki”, które są udzielane na wysoki procent albo z zastrzeżeniem wysokich kosztów – przyjazdu przedstawiciela do domu, rozpatrzenia wniosku, prowizji, opłat manipulacyjnych. Może się okazać, że za pożyczony 1 tys. zł musimy oddać 10 tys. zł. Zastanówmy się, więc, czy warto skorzystać z takiej formy „pomocy” finansowej. Zawsze dokładnie sprawdzajmy warunki i koszty całej pożyczki.

     

    Lichwa – co ma się zmienić w prawie?

    Cdn…