Sukces! Po zawiadomieniu przez Senator Lidię Staroń Prokuratury i CBA, wielokrotnych interwencjach i trwającym kilka lat śledztwie – jest akt oskarżenia!!!

2018-04-04

fot. 4

Prokuratura Okręgowa w Warszawie zakończyła śledztwo w sprawie Śródmiejskiej Spółdzielni Mieszkaniowej. Akt oskarżenia w tej sprawie trafił do sądu 30 marca 2018 r.

Przypomnijmy. W Śródmiejskiej Spółdzielni Mieszkaniowej rządziła ekipa, która celowo wpędziła ją w długi m. in. wyprowadzając majątek do prywatnych spółek.

Lidia Staroń, jeszcze jako poseł, o wyprowadzaniu majątku Spółdzielni powiadomiła Prokuraturę i CBA (w 2014 r.). Podjęła też szereg działań, aby uchronić członków spółdzielni przed odpowiedzialnością finansową i utratą mieszkań ludzi. Dzięki poselskiej interwencji udało się też zmienić zarząd Spółdzielni. Przez 4 lata walki Senator Lidia Staroń nie dała zamieść tej bulwersującej sprawy pod dywan, mimo, że wielokrotnie próbowano… 

 

Senator Lidia Staroń w 2014 r. zawiadomiła Prokuraturę i CBA. Następnie interweniowała wielokrotnie w tej sprawie, w tym przeprowadziła wiele rozmów, wskazując na liczne nieprawidłowości w toku postępowania. Prosiła Prokuratora Generalnego o nadzór i przeniesienie sprawy do innej jednostki…  Dzięki determinacji i zaangażowaniu Senator Lidii Staroń, dziś jest już w tej sprawie akt oskarżenia!

Na ławie oskarżonych zasiądzie m. in. znany warszawski adwokat (pełnomocnik i członek rady nadzorczej Spółdzielni), a prywatnie syn byłego prominentnego działacza SLD Marcin M. oraz Krystyna R., były prezes spółdzielni. Z aktu oskarżenia wynika, że wyprowadzili oni ze spółdzielni niemal 42 miliony złotych i narazili Spółdzielnię na niebezpieczeństwo wyrządzenia szkód w wysokości 120 milionów złotych.

Oprócz Marcina M. oraz Krystyny R. oskarżeni są:

  • Jacek S. – były członek zarządu spółdzielni,
  • Agnieszka Ch. – była członkini zarządu spółdzielni,
  • Władysław Ś. – były członek zarządu spółdzielni,
  • Wojciech M. – przewodniczący rady nadzorczej spółdzielni,
  • Rafał Ch. – mąż członkini zarządu spółdzielni,
  • Andrzej K. – przedsiębiorca,
  • Teresa W.,
  • Mirosława S. – emerytowana notariusz,
  • Margarytta S.,
  • Elżbieta R.

Prokuratura oskarżyła ww. osoby o popełnienie łącznie 88 przestępstw na szkodę Śródmiejskiej Spółdzielni Mieszkaniowej. Na ich mieniu dokonano zabezpieczenia majątkowego na łączną kwotę ponad 30 mln zł...

 

Krystyna R., były prezes Spółdzielni, usłyszała zarzuty dotyczące 35 czynów związanych z pełnieniem funkcji prezesa zarządu spółdzielni. Zaniechała rozliczenia kilku inwestycji i nie wezwała nabywców lokalu do uzupełniania wkładów budowlanych, co spowodowało straty w wysokości niemal 8 milionów zł! Lekką ręką rozdawała też niezwykle atrakcyjne działki, a nawet rozpoczęte inwestycje! Tak stało się z budową przy ul. Grzybowskiej, którą Krystyna R. sprzedała wraz z działką firmie powiązanej z głównym wykonawcą robót budowlanych. Ze sprzedaży uzyskano 22 mln zł, czyli ponad 6 mln zł mniej niż działka wraz z inwestycją była warta.

 

Prokuratura ustaliła, że wspólnikiem Krystyny R. miał być znany warszawski adwokat Marcin M., syn byłego polityka SLD i przewodniczącego Krajowej Partii Emerytów i Rencistów. Krystyna R. i była członkini zarządu spółdzielni Agnieszka Ch., gdy kłopoty finansowe spółdzielni nasilały się, podpisały z kancelarią Marcina M. umowę rachunku powierniczego.

Na specjalny rachunek wpłynęło 5 milionów złotych z kont spółdzielni. W akcie oskarżenia czytamy, że Marcin M. nie rozliczył się należycie z powierzonego mu rachunku spółdzielni i miał przywłaszczyć z niego 1 363 531 złotych.

Ponadto, wypłacił z rachunku powierniczego gotówkę w wysokości ponad miliona złotych i przekazał ją Krystynie R. Ta nigdy nie rozliczyła się z tych środków. Dodatkowo, za nieskomplikowane postępowania przed sądem w imieniu spółdzielni zainkasował niemal 2 miliony złotych! Spółdzielnia wybudowała mu willę, którą sprzedano mu poniżej kosztów. Strata Spółdzielni na tej transakcji wyniosła niemal 2 mln zł.

Pieniądze ze Śródmiejskiej Spółdzielni Mieszkaniowej wyprowadzano także przy udziale fikcyjnych umów pośrednictwa w sprzedaży nieruchomości. Margerytta S. zarobiła ponad 750 tys. zł mimo, że Spółdzielnia nie zawarła ani jednej umowy sprzedaży nieruchomości z jej klientami.

Działania Krystyny R. oraz jej wspólników uderzały w uczciwych członków spółdzielni, często ludzi starszych, schorowanych i kompletnie bezradnych wobec przestępczych poczynań władz Spółdzielni i osób z nimi powiązanych. Spółdzielnia współpracowała z windykatorem Andrzejem K., który wykupił jej długi – miał roszczenia wobec spółdzielni w wysokości niemal 6,5 milionów złotych. Uzyskał więc wpisy hipotek przymusowych w księgach wieczystych. Czym to skutkowało? Każdy z członków spółdzielni, który chciał wyodrębnić własność lokalu stawał się jednocześnie dłużnikiem windykatora!

 

Senator Lidia Staroń będzie nadal monitorowała tą sprawę – dopóki osoby odpowiedzialne za doprowadzenie Spółdzielni do bankructwa nie zostaną prawomocnie skazane i nie naprawią szkody wyrządzonej Spółdzielcom...