E-mail: biuro.senator@interia.pl
Strona główna » Państwo „okradło” go na pół miliona złotych… Dzięki wysiłkom Lidii Staroń sprawiedliwości stało się zadość
Nie bez kozery coraz częściej padają słowa, że do sądu idzie się nie po sprawiedliwość, tylko po wyrok… Te stwierdzenie nabiera szczególnego znaczenia w zderzeniu ze sprawą Pana Andrzeja, który poszedł do sądu, aby nabyć na licytacji nieruchomość za niebagatelną kwotę… pół miliona złotych! W zamian otrzymał… figę z makiem. Nie dość, że nie przekazano mu nieruchomości – t...o na dodatek sąd nie chciał oddać wpłaconych pieniędzy. Stwierdził bowiem, że wpłacona kwota poszła na... cudze długi. Czyli długi cwaniaka, który w trakcie toczącej się egzekucji, pod nosem sądu i komornika… sprzedał nieruchomość… Tym samym jedna i ta sama nieruchomość została sprzedana dwa razy – raz przez właściciela-dłużnika, drugi raz – przez sąd.
Pan Andrzej przez lata walił głową w mur, walcząc o swoje prawa – chciał odzyskać zabrane pieniądze lub swoją własność, którą nabył od Państwa – wydawać by się mogło – gwaranta praw obywatela... Kilka lat wyrwanych z życiorysu, utrata płynności finansowej, ogromne sumy zapłacone prawnikom… Wszystko na nic. Zdruzgotany i wykończony tym wszystkim przedsiębiorca zwrócił się w końcu o pomoc do Lidii Staroń. Pani Senator stoczyła całą batalię o sprawiedliwość. Interweniowała m. in. u prezesa sądu, w prokuraturze… Skutecznie! Sąd wpisał Pana Andrzeja do księgi wieczystej jako właściciela nieruchomości (po 8 latach od jej nabycia!). Dzisiaj przedsiębiorca jest jej właścicielem nie tylko na papierze, ale wreszcie faktycznie ją posiada! (po 9 latach koszmaru). Co więcej, skazany został też „przedsiębiorczy” dłużnik. Jednak, jak mówi Pani Senator, dla niej to jeszcze nie koniec tej sprawy, bowiem teraz wspiera Pana Andrzeja w walce o odszkodowanie i zadośćuczynienie.
Pan Andrzej: ”Rzadko spotyka się ludzi, którzy łączą w sobie jednocześnie mądrość, odwagę i… serce. A Pani Senator Lidia Staroń właśnie taka jest. To człowiek, który ma ogromne pokłady charyzmy i empatii, a każdą sprawę traktuje jak własną. Do którego jadą ludzie z całej Polski… bo daje nadzieję i przywraca wiarę w sprawiedliwość. Z całego serca dziękuję Pani Senator za to, że jest! Że jest takim Człowiekiem… po prostu Człowiekiem”